26.04.2014

Waleczni przegrani

3go Maja - Partyzant  7:1 (3:0)
bramki: Kuba Baran - 1
skład: Kuba, Patryk, Dawid K., Lewis, Kuba B., Łukasz B., Artek

Dzisiejszy mecz zapowiadał się emocjonująco - i taki też był. Już przed meczem emocje sięgnęły zenitu, kiedy okazało się że nie będzie bramkarza i dodatkowych zawodników na zmiany. Ale to nie przeraziło naszych dzielnych chłopców, gdy ruszyli do gry z mocnym przeciwnikiem w niepełnym składzie. Początek był wyrównany, było kilka sytuacji strzeleckich, nie było widać różnicy w grze miedzy weteranami z 3go Maja (pełny skład ze zmiennikami plus dodatkowy atrybut - piwko w ręce) a Partyzantem (niepełny skład i co zgrozo - bez piwka!).
Niestety, taki błogi stan nie mógł trwać długo ; w końcu rywal trafił w okno a my nie. Do przerwy było 0:3 plus jeden z naszych został kontuzjowany.
Po przerwie graliśmy "swoje" i rywalowi weszły 4 gole:). My odpowiedzieliśmy jedną bramką (choć sytuacji było sporo) plus dodatkowo partyzancki kapitan doznał kontuzji! By nie poszerzać tego polowego szpitala, postanowiliśmy nie dać się więcej kontuzjować - niestety przy okazji - postanowiliśmy nie strzelać celnie na bramkę rywala. I tak po godzinie "radosnej" gry, mecz się skończył i pogratulowaliśmy sobie nawzajem walki i bojowego ducha drużyny, kŧóra mimo przegranej trzyma się dalej.
Specjalne podziękowania idą do Dawida i Kuby Barana za przyjście na mecz, mimo ważnych zajęć na uczelni.

Z ostatniej chwili: Dzięki firmie detektywistycznej : "Jan Dociekliwy i Syn", udało się znaleźć winnego porażki : - to brzydka pogoda i deszcz!
Taki deszcz jest bardzo niewskazany dla piłkarza - niszczy fryzury, powoduje zacieki na cerze, nawet ubranie może poważnie zmoknąć! Lekarze zdecydowanie odradzają granie w deszczu. Tym bardziej dziw bierze, że znalazło się takich "siedmiu" co to dziś przyszli i zagrali.
Zagrali dla Ojczyzny.
Zagrali dla KLUBU.

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

Szeregi partyzanckie w dość nowej odsłonie, stara gwardia się sypie